Marzeniami przejechałem wiele zakątków Ziemi. W realnym świecie, choćby podczas Tour de Balkan, gdy na rowerze udałem się samotnie z Dubrownika do Jastrzębia-Zdroju, miałem naprawdę mnóstwo czasu na przemyślenia.
W ten sposób narodziła się moja miłość do podróżowania jednośladem, gdzie silnikiem są nogi, kierownicą serce, a umysł bierze odpowiedzialność za przetrwanie – opowiada Marcin Sivy Tatarczyk, 30-latek, który na rowerze zwiedza właśnie Amerykę Łacińską.
Za cel postawił sobie zachodnie wybrzeże. Marcin, wśród znajomych znany jako Sivy, ma ze sobą rower z przyczepką, na którą załadował cały niezbędny sprzęt. To cztery duże torby o pojemności 160 litrów, ekwipunek waży około 54 kg, nie licząc jedzenia i wody. Z takim wyposażeniem pod koniec listopada samolotem poleciał do Buenos Aires, skąd ruszył w pierwszą część podróży, a więc wschodnim wybrzeżem na Ziemię Ognistą.
- Sam Przylądek Horn stoi pod znakiem zapytania, bo wszytko zależy od tego jak kursują promy i czy ma sens zabierać się z całym sprzętem na wyspę. Będę się starał, ale nie za wszelką cenę – wyjaśnia.
Przez Ziemię Ognistą Marcin chce dojechać do Parku Narodowego Los Glaciares w Patagonii. Dalej na północ wzdłuż Andów, kierując się do Santiago w Chile z założeniem przejechania słynnej trasy do Mendozy.
- Bez konkretnych planów będę kontynuował pedałowanie na północ, aż do Boliwii, zahaczając o Salar Uyun, które zdecydowanie jest priorytetem podróży – tłumaczy 30-latek. Planując tego rodzaju wyprawę ciężko jest cokolwiek przewidzieć. Założenie jest jedno: jak najdalej na północ. - Nie jestem w stanie określić czasu, który przyjdzie mi spędzić w Ameryce Południowej. Może będzie to sześć miesięcy, może rok, a nawet dwa, jeśli siła woli pozwoli, a sprzęt nie zawiedzie na tyle, żeby nie można było go przywrócić do życia – wyjaśnia Sivy. Marcin ma plan, aby przez Peru, Ekwador i Kolumbię dotrzeć do Ameryki Środkowej. Jak mówi, potem będzie myślał co dalej. Gotowanie we własnym zakresie, nocleg w namiocie i na hamaku.
Więcej informacji na temat wyprawy Marcina można poczytać w najnowszym numerze gazety "Jastrząb".
Jastrzębie – Zdrój - miasto na prawach powiatu w południowej części województwa śląskiego. Pod względem administracyjnym dzieli się na sześć sołectw (Borynia, Bzie, Moszczenica, Ruptawa, Skrzeczkowice, Szeroka) oraz piętnaście osiedli. Jego powierzchnia wynosi 85,33 km kw. |
Zgłoś uwagi - uzupełnij wszystkie pola